Arkis (ID 17)

Hilf

*Gdy Arkis przeczytał notkę rozejrzał się po pierwszej lepszej komnacie i zaczął czekać, aż ktoś go przywita. Po chwili wyciągnął swój młot kowalski i zaczął się nim zachwycać*

Corin

-Piękna zabawka drogi panie.
* Powiedział gnom wchodzący do środka komnaty. *

Hilf

* słysząc kogoś głos odstawił młot pod ścianę i wstał* Witam Panie. Jestem Arkis Deneith i przybywam tu z prośbą o wstąpieniu do waszego zacnego klanu. Czy znajdzie się może miejsce dla biednego kowala? *to powiedziawszy ukłonił się lekko*

Corin

- TaaaAAAaa, biedny kowalu zaraz ktoś przyjdzie się tobą zająć.
* zaśmiał się *
- Ja tylko przechodziłem.
* wystawił język *
- Swoją drogą, Corin , to me imię.

Hilf

*podrapał się po głowie z zakłopotaniem* Cóż...więc czekam dalej. Miłej przechadzki Panie

Johenn

Johenn zajrzał do pokoju i uśmiechnął się.
- Nareszcie trafiłem! Przepraszam, tak dużo tu pokojów.
Wszedł do środka i spojrzał na gnoma. Wyjął za pazuchy fajkę i nabił ją. Zapalił.
- Mam nadzieje, że dym ci nie przeszkadza.
Zaciągnął się dymem.
- Więc opowiedz coś o sobie...

Hilf

Skądże*próbował się uśmiechnąć* w kuźni mam go pod dostatkiem. No to czas coś o sobie powiedzieć. Jestem kowalem, jednym z Ocalałych. Przywędrowałem do tego miasta z nadzieją znalezienia spokoju i założenia własnego biznesu. Podróżowałem wcześniej po świecie próbując nabyć nowe doświadczenie. Mam za sobą praktyki u elfów i krasnoludów. U obu z tych ras uważano mnie za jednego z najlepszych kowali, ale myślę, że aż taki dobry nie jestem. Jestem kawalerem, lecz poszukuję żony i chciałbym zawrzeć nowe znajomości z ludźmi *to mówiąc podrapał się po głowie* Tak. To chyba wszystko *rzekł zadowolony z siebie*

Johenn

Johenn podrapał się po nieogolonym policzku, pykając fajke.
- Dlaczego więc postanowiłeś pryłaczyć się do naszego klanu?
Usiadł na jednym z krzeseł kładąc ręce na stole.

Hilf

jak już mówiłem, uważam iż pozwoli mi to na zawarcie wielu nowych znajomości, oraz możliwość dalszego rozwoju. Mam nadzieję, że mój handel znacznie bardziej się rozwinie

Johenn

Johenn zamyślił się na chwile.
- A co możesz dać klanowi?
Spojrzał w palenisko i utworzył w ręce małą kule ognia. Drewno w piecu zapalił się. Mężczyzna uśmiechnął się do siebie...

Hilf

przyjaźń. chyba największy skarb. ale jeśli to Was nie satysfakcjonuje, jestem jednym z najlepszych kowali w krainie. mogę się podzielić z wami moimi dziełami