Rodzeństwa walka (z) piciem

Nemeless Eren

I to rozumiem siotra!
*Złodziej nie spodziewał sie ze Iscari może wygrać z nim, ale teraz miał pewne obawy... jednak nie chciał okazywać tego i także wypił do dna*
Coś dawno nie widziałem Corina nie wiecie co z nim?
*zapytał z zaciekawieniem, a w jego oczach pojawił sie dziwny błysk*

Arvangen

Corin dostał ode mnie specjalną misję i jeszcze jakiś czas nie będzie go przy nas, ale nie martwcie się o niego.

Arvangen

Drodzy przyjaciele!!!
*mistrz uśmiechną się w duchu widząc nieciekawe miny klanowiczów, którzy wprost nie mogą się doczekać jego mowy*
Zanim na dobre rozpoczniecie pojedynek, chciałbym wam o czymś powiedzieć. Tak więc... Nemeless!, zostaw tą beczke i posłuchaj! ... Dawno, dawno temu, kiedy alchemicy zaczeli dopoiero pojawiać się na Ziemi, gdy ludzie nie znali jeszcze alkoholu, w ogległej krainie żył pewien zły czarnoksiężnik... *nagle rozległ się odgłos wielkiego wybuchu* Oj... co z moją pamięcią?... Nie powinienem zostawiać tego na tak długo bez opieki! Kiedyś indziej dokończę wam tą historię *powiedział, po czym znikną bez śladu*

Nemeless Eren

Misje a to dziwne... ja myślałem ze znów zaszył sie gdzieś w krzakach i pije
*to do niego niepodobne pomyślał*
A na czym ta misja polega tak wogóle?
*zapytał z zaciekawieniem*

Iscario

*zwilżyła wargi i oparła się wygodnie na swoim miejscu*
Jakoś ostatnio...? Tylko jak usnął w ogrodzie. Omijałam go, śpiącego. Widać zmorzył go... *obejrzała się na Mistrza*... spacer...?

Nemeless Eren

Hmm... tak czy inaczej Corin nie będzie zachwycony że kolejne nie oficjalne zgromadzenie
Klanowiczów odbyło sie bez największego pijusa jakim jest ten gnom, powiem krutko z nim bym sie nie chciał zmierzyć!!
*rzekł złodziej i upił trochę ognistej wody ze swego kufla*

Johenn

Johenn podsunął nieśmiało w ich stronę swój kufel.
- Mogę sędziować waszą potyczkę, jak chcecie...

Nemeless Eren

Jestem za, tylko nie pij za dużo bo ktoś musi być wiarygodny...

Iscario

A tam, niech pije, braciszku. oby wiedział, na czyje szczęście być subiektywnym
*pokręciła głową rozbawiona i lekkim ruchem napełniła kufel Johenna. Doepłniła sobie kolejki. Przecież to karygodne, by na stole stał pusty kufel...*

Nemeless Eren

Ehhh... nie udało sie myślałem ze będę mógł pic z dwóch kufli
*westchnął*
Szczęście siostrzyczko powiadasz,i masz racje potrzebujesz dużo tego szczęścia żeby wygrać...
*uśmiechnął się figlarnie*

Iscario

Ale jak jakimś cudem wygram... to tańczysz na stole, wyłącznie w skąpych szortach
*skinęła głową z przekonaniem*
Nie żebym ja miała uciechę mieć z tego konkretną, ale robię to w trosce o inne panie w klanie. Warto!

Nemeless Eren

Siostra przecież wiesz ze ja innych nie noszę jak skąpe...
*powiedział złodziej myśląc o swoich gatkach z wilczej skóry, które dostał od Corina na swoje ostanie urodziny*
Ale jak ty przegrasz to zatańczysz na tym stole w
bikini sławnego kreatora mody Maga Zbokusa
Wink

Iscario

Dobra *machnęła ręką niedbale* niby taki znany, a nie kojarzę... może gdyby o bimbrownika chodziło, to tak... No, to jak ja tu mam tańczyć w razie co, to ty barykaduj drzwi. Co by cywile nie padli ze śmiechu.

Nemeless Eren

Ja bardziej myslałem stać przed karczma i bilety sprzedawać... Niby nie narzekam na brak złota ale jak jest okazja to czemu nie miałbym zarobić uczciwie!
*uśmiechnął sie w duchu do swoich marzeń*

Iscario

Tylko jeśli zysk podzielimy 85% - 15%... oczywiście więcej dla mnie
*przezornie spojrzała kątem oka na Mistrza*
nie no... jak tak sobie myślę, to może 75% na 5? Skromny chłopak jesteś, Nemeless, a resztę, po moich 75 damy jako zaliczkę za straty...