Kastest ID458

Gość

*Do rozświetlonej sali wszedł krasnolud... W czarne szaty był ubrany... przemierzał komnatę spokojnym krokiem... był bez broni gdyż straż odebrała mu ją przed wrotami... po pewnej chwili doszedł do grupy ludzi...* Witam jestem Kastest, przepraszam że zabieram cenny czas lecz słyszałem o waszej organizacji i pragnął bym sie do niej przyłączyć *stał przy zgromadzonych i czekał na pytania*

Kasavir

*Do komnaty z wielkim chukiem wkroczył wysoki mężczyzna opatulony w czerwono czarny płaszcz. Gdy spadł mu karptur zarzucił głową by jego długie czarne włosy mogły same doprowadzić się do ładu. Ciężko dysząc, lekko się kołysząc [i przy tym jeszcze dopadła go czkawka!], usiadł na fotelu na przeciwko barczystego krasnoluda . Długo nic nie mówił, ani nie patrzył mu prosto w oczy. Gdy oddech się wreście wyrównał, spojrzał mu w oczy tak przenikliwie, że i w najodważniejszym woju wywołał by lekki niepokój. * Witaj...jestem Kasavir, mistrz rzemieślników Aliptae Bellatoris Gentis oraz rekrutor. Nie mogłem przyjść wcześniej, ale teraz widzę że nie trzeba było się aż tak śpieszyć.
Dobra, koniec aktorki. Gadaj kim jesteś i co tu robisz. Tylko uważaj na słowa bo mam zły dzień.*patrzył na niego obojętnie,ale w jego oczach widać było przebłyski zainteresowania. Wyczekiwał*

Gość

Jestem Kastest przybywam z za gór... Przybyłem tu po to aby sie przyłączyć do klanu "Aliptae Bellatoris Gentis" *powiedział do mężczyzny* słyszałem że to jest siedziba klanu *dodał po chwili*

Kasavir

*Nie mówił jak wyuczony mag, a w prostocie jego słów można było wyczuć szorstkość.
Wojownik zgadł bez pudła Kasavir. Założył nogę na nogę, a głowę leniwie na dłoń położył, bo tak wygodniej mu było. Spojrzał na niego z jedną uniesioną brwią. Z twarzy rekrutora było widać, współczucie?* Tak, tak to wielki i potężny klan Aliptae Bellatoris Gentis, a gdybyś nie chciał do nas dołączyć to pewnie byś stanął na bramie...Dobrze, czemu twój wybór padł na nasz klan? Co cię w nim zaskoczyło, zauroczyło, zrobiło wrażenie?*tu wzruszył ramionami* Jakie emocje tobą targały...

Gość

*Zastanowił sie chwile* Chce sie przyłączyć do tego klanu gdyż wiele dobrego o nim słyszałem... ponoć pomagacie młodym obywatelom krainy, zresztą i nie tylko młodym... obiło mi sie o uszy że każdy członek klanu może liczyć na pomoc innych, bardziej doświadczonych graczy. Czemu wybrałem wasz klan...*Pomyślał i rzekł* Myślę że mogę trochę pomóc w niektórych sprawach lub kłopotach klanu.

Kasavir

*słuchał wypowiedzi krasnoluda potakując co jakiś czas głową* Nieźle...nie powiem ci ile z tego jest prawdą, lepiej przekonąć się na własnej skórze.*odchrząknął zakrywając usta dłonią* Czyli oczekujesz od nas poparcia i pomocy w potrzebie, ewentualnego przewodnictwa w momencie zakłopotania...taaak.
Jeszcze tylko opowiedź coś na temat swoich zdolności i treningu, no i jaką konkretną pomoc od nas byś potrzebował i co sam mógbyś oferować.*chwilkę milczał*
Mógbym już zacząć o takie rzeczy pytać...jak skończysz...przejdziemy do..."zadań".

Gość

Wytrzymałość i siła to są moje zdolności... Pomocy nie mogę powiedzieć ponieważ to zależy od danego momentu... lecz co ja mogę zaoferować *zastanowił sie* w sumie to tylko ekwipunek na wyższe lvl ponieważ nie jestem dobrze rozwinięty... Nie gram w to aż tak długo żeby pomóc... po jakimś czasie może sztaby surowców będę tworzył...
// Mogę też pomóc młodemu graczowi profil stworzyć gdyż to nie jest moja pierwsza gra //

Kasavir

Wporządku *rozłożył ręce jakby miał dość* uczciwie stawiasz sprawę, byłem tylko miłą odmianą tego co cię tak naprawdę czeka. Poczekaj tu grzecznie na następną osobę...hehe powodzenia. *uśmiechnął się tajemniczo, wstał i wyszedł, zostawiając krasnoluda samego*